niedziela, 13 października 2013

Fashion or not?



Podobno nie ocenia się człowieka po wyglądzie. Nie szata zdobi człowieka. I tak dalej... To dlaczego niektórzy tak negatywnie oceniają matki, które chcą trochę inaczej, trochę mniej przeciętnie ubrać swoje dziecko? Nie mają prawa? Są przez to gorsze? Mniej kochają swoją pociechę? To, że maluch ubrany jest w jakiś fajny ciuch- nie oznacza wcale, że rodzice mniej dbają o jego inne potrzeby. I to, że zakładamy dziecku jasne spodnie na plac zabaw- to na prawdę nie znaczy, że dziecko nie może swobodnie się zachowywać. Wynalazek z 1937 roku (czyt. pierwsza programowana pralka automatyczna), to nie gadżet, ale urządzenie, które pomoże nam  rozprawić się z brudną odzieżą.
Dziwi mnie, że matka matce wilkiem :-( Na szczęście nie wszystkie.
Dzisiaj u nas pierwsze skrzypce (oprócz cudnych kiteczków) gra turkusowa marynara od Cioci H. Domi wygląda w niej zabójczo!!!































Domi ma na sobie:

Marynarka- Versace
Sukienka- Mayoral
Buty- Geox
Opaska- H&M
Szalik- szafa Babci Małgosi
Rajstopy- Mayoral
Body- H&M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz