wtorek, 30 lipca 2013

Kształcąca podróż

Kolejny tydzień podróży za nami. Czas ten spędziliśmy w Malezji, a dokładnie w Kuala Lumpur. Wspólnie z tatą Domi jesteśmy zgodni, aby nasza córka była zdrowa, szczęśliwa, a także aby miała otwarty umysł i serce. Aby lubiła poznawać nowych ludzi, miejsca. Żeby była tolerancyjnym człowiekiem, uwrażliwionym na piękno, ale i na cierpienie i krzywdę. Mamy nadzieję, że poprzez nasze wyprawy także w niej to zaszczepimy.
Malezja jest multikulturowa, a więc Domi ma okazję zobaczyć przeróżnych ludzi. Nie boi się osób, które mają zupełnie odmienny od naszego wygląd. Jest nastawiona na poznawanie. Każdego wita swoim słodkim uśmiechem i magicznym "cześć". Bardzo często jest fotografowana i to nie tylko przez nas, ale też przez mieszkańców oraz innych turystów.
Tydzień czasu trwało Dominkowe przedstawianie się czasowe- tu jest 6 godzin różnicy. Przesypia  całą noc, a po obiedzie ucina sobie dwugodzinną drzemkę. Korzystamy z przywiezionych obiadów, jednak jemy tutejsze pieczywo, owoce, jogurty. Pilnujmy, aby woda była zawsze butelkowana. Codziennie rano podajemy Domi do mleka prebiotyk- rozpoczęliśmy już podawanie dwa tygodnie przed wyjazdem.

Domi wyrasta na ciekawą świata i ludzi osóbkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz